Przez pola ryżowe do świątyń hinduskich, czyli nasza pierwsza wycieczka na skuterze…


Jeden jedyny dzień podczas naszych wakacji popsuła się pogoda. Sporo było deszczu i mgły. Właśnie ten dzień przeznaczyliśmy na przejazd skuterem do okolicznych świątyń Tirta Empul i Gunung Kawi.



Droga do hinduskich świątyń wiodła przez tarasy ryżowe typowe dla krajobrazu Bali. Można je spotkać niemalże wszędzie, ale te najpiękniejsze znajdują się w dwóch regionach: Tagalalang i Jatilunih. Tego dnia zdecydowaliśmy się przejść przez pola uprawne regionu Tagalalang. Wstęp na tarasy teoretyczni jest darmowy, ale żeby obejść je dookoła należy uiścić obowiązkową donację na budowę tutejszych mostów. W mojej ocenie, warto zejść chociaż kawałek w głąb ryżowej doliny, by zobaczyć nieziemsko piękny krajobraz, ale także żeby docenić pracę lokalnych rolników.


Ryż, będący podstawą wyżywienia 1/3 świata jest typowym składnikiem potraw indonezyjskich. Z powodu problemów z nawodnieniem pól zbierany jest w tej części świata jedynie dwa razy w roku. Co świadczy o empatii Balijczyków, woda nawadniająca pola przekazywana jest każdorazowo z wioski do wioski tak, by nikomu nie zabrakło wyżywienia. Obok ryżu rosną tu warzywa, kwiaty i drzewa owocowe. Na polach ryżowych pracują głównie kobiety. Mężczyźni są odpowiedzialni za ich przygotowanie pod uprawę. To bardzo ciężka, w znacznej większości ręczna praca.


Tirta Empul to jedna z ciekawszych świątyń, które odwiedziliśmy podczas naszych wakacji, a to za sprawą tego, że powstała ona jako miejsce służące do rytualnej kąpieli. Budowla powstała w X wieku na terenie gorących źródeł. Jedno z nich do dzisiaj bulgocze w sercu dziedzińca świątynnego. Kąpiel Balijczyków w Tirta Empul to nawiązanie do kąpieli Hindusów w świętej rzece Ganges. Ablucja ma na celu zmazanie z wiernego wszystkich grzechów popełnionych w obecnym i wcześniejszych wcieleniach. Co ciekawe, kąpieli w wodach świątynnych mogą zażyć także innowiercy. Nie brakuje tu turystów chętnych, by doświadczyć tego zdarzenia. Będąc w Ubudzie, który był naszą bazą wypadową w te okolice, wielokrotnie słyszeliśmy, że Tirta Empul jest wprost zalewana przez podróżnych, co lekko nas zniechęcało. Nic bardziej mylnego, podczas naszego pobytu  świątynia była niemalże pusta. Wolne były nawet brugii na obrzeżach dziedzińca. Może receptą na zwiedzanie tego miejsca jest przyjazd w brzydką pogodę…


Bardzo blisko Tirta Empul usytuowana jest inna, mniej znana świątynia Pura Gunung Kawi. To kompleks pochodzący z X wieku, wykuty w kamiennych zbocza malowniczej doliny. Miejsce to jest uważane za grobowce rodziny królewskiej. Gunung Kawi nie jest komercyjna, a wokół niej znajduje się wiele jaskiń schowanych w skałach. Groty te to samotnie hinduskich joginów. Potrafią oni latami żyć w tropiku, medytować i dążyć do nirwany. W świątyni czuje się wszechobecny spokój. Tropikalna dolina otoczona jest polami ryżowymi co powoduje, że jeszcze bardziej warto zajrzeć w to miejsce.  



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Meksyk 1: Cancun, czyli kurort pełen kontrastów…

Meksyk 10: Kanion Sumidero, czyli pierwszy dzień w stanie Chiapas…

Ugotowani na Bali, czyli kilka przepisów z kursu gotowania w Ubudzie…