Norwegia 3: Lodowiec, którego nie da się objąć wzrokiem…
Kolejny dzień był wspomnieniem
pięknej pogody. Chmury okryły dokładnie całe niebo, a od czasu do czasu padał
deszcz. Mimo to dalej realizowaliśmy plan zwiedzania Norwegii.
Pierwszym punktem, do którego
zmierzaliśmy był wodospad Drivandefossen
w Skjolden. Droga do wodospadu jest
słabo oznakowana, widać jedynie „dziki parking” i wydeptaną ścieżkę. Nie do
końca pewni czy jesteśmy w dobrym miejscu udaliśmy się na wycieczkę. Trasa
wiodła początkowo wzdłuż rzeczki, później odkrywał się przed nami kawałek
wodospadu. Widok zaczynał być imponujący tak samo szybko, jak zbliżająca się
ulewa. Zaopatrzeni w odzież przeciwdeszczową nie chcieliśmy się poddawać.
Jednak w pewnym momencie rozległ się huk! Początkowo myśleliśmy, że to burza
lub ćwiczenia wojskowych myśliwców – jednak żaden znak na niebie na to nie
wskazywał. Przypomniało mi się, że już kiedyś słyszałam ten dźwięk… Było to
kilka lat temu pod Krzyżnym (przełęcz zamykająca Orlą Perć w polskich Tatrach)
– otóż dźwięk ten to lawina kamienna! Na wzniesieniu po przeciwnej stronie
wodospadu zobaczyliśmy kłębowiska kurzu, to stamtąd wydobywał się złowrogi huk.
Lawina nie trwała długo, jednak razem z psującą się pogodą skutecznie nas
wystraszyła. Postanowiliśmy się wycofać i wrócić do samochodu – przecież
jeszcze nie jeden wodospad przed nami. Oczywiście będąc w samochodzie
żałowaliśmy, ale z drugiej strony dokładniej przyglądaliśmy się górskim
zboczom…
Jostedalsbreen to największy lodowiec na kontynencie europejskim - większe są tylko na Grenlandii! |
Przy jeziorku lodowcowym temperatura znacząco spada, a wiatr jest zimny jak nigdzie indziej... I te odgłosy pracującego lodowca.... |
Lodowiec zrobił na nas wrażenie, chociaż
część efektu „wow” zabrała nam brzydka pogoda. Możemy jednak potwierdzić – lód lodowcowy
jest niebieski i wydaje z siebie charakterystyczne odgłosy, które budzą
delikatny lęk. Na pewno kiedyś wrócimy pod któryś z lodowców, a jeśli tylko
będzie możliwość udamy się na trekking. W końcu kto wie ile jeszcze czasu będą
cieszyć nasze oczy…
Duża część starych domów w Norwegii jest drewniana i kryta dachem z trawą! Ta moda powraca :) |
Komentarze
Prześlij komentarz